Relacja Kent’a Page’a, pracownika UNICEF
W Bangui, stolicy Republiki Środkowoafrykańskiej, lądowałem wcześnie rano. Kiedy samolot kołował na płycie lotniska, z oddali widziałem morze namiotów - prowizorycznych schronień dla 100 tys. uciekinierów, którzy opuścili domy w obawie przed krwawymi walkami w stolicy.
Kiedy kilka godzin później dojechałem do jedynego w kraju szpitala pediatrycznego w Bangui, doskonale zrozumiałem, dlaczego mieszkańcy opuścili swoje domy i szukają schronienia na lotnisku. Historia 11-letniego Bruno, którego spotkałem w szpitalu, obrazuje dramat, jaki rozgrywa się w tym kraju.
Bruno został postrzelony w głowę. Nieznani sprawcy napadli na jego dom i zaczęli strzelać. Chłopiec nie rozumie dlaczego. Cudem przeżył, ponieważ (jak widać na zdjęciu rentgenowskim) pocisk utkwił w lewej części czaszki i lekarze zdołali go usunąć. W całej tej tragedii Bruno może mówić o wielkim szczęściu. Jako jedna z niewielu ofiar konfliktu trafił do szpitala i otrzymał pomoc.
Szpital w Bangui funkcjonuje dzięki wsparciu Darczyńców UNICEF. Koce, leki, sprzęt medyczny oraz zestawy pierwszej pomocy to podstawowe wyposażenie szpitala, które zapewniamy. Potrzeby są ogromne, a lekarze ze łzami w oczach błagają o wsparcie, aby mogli ratować życie dzieci. Szpital w Bangui to jedyny szpital dla dzieci w tym kraju.
Bruno jest jednym z tysięcy dzieci poszkodowanych w wyniku ostatnich aktów przemocy. Nie dla wszystkich nadejdzie pomoc, powiedział doktor Simplice Kanago.
W szpitalu widziałem 3-letnie dzieci z ramionami, dłońmi czy nogami grubo owiniętymi bandażami. Wszystko wskazuje na to, że dzieci te zostały postrzelone celowo. To jest najbardziej szokujące i ciężko mi było pogodzić się z tą sytuacją. Te dzieci przeżywają tu piekło. Oprócz ran postrzałowych bardzo często cierpią również z powodu niedożywienia.
Według doktora Kanogo, w ciągu ostatnich tygodni liczba przypadków niedożywienia wśród dzieci, które trafiają na leczenie do szpitala, wzrosła trzykrotnie. W czasie kiedy odwiedzałem szpital leczeniem objętych było 125 dzieci. Wszystkie otrzymały pomoc dzięki wsparciu UNICEF.
Nie mogę sobie wyobrazić, jak wyglądałaby sytuacja tych dzieci, gdyby nie nasza pomoc.
Kent Page
Sytuacja w Republice Środkowoafrykańskiej zaostrza się. UNICEF szacuje, że życie 2,3 miliona dzieci w tym kraju jest w niebezpieczeństwie. Prosimy, nie bądź obojętny na ich cierpienie. Przekaż darowiznę i włącz się w nasze działania póki nie jest za późno. Razem możemy im pomóc.