Tuhafeni ma 18 miesięcy, ale wygląda na o wiele mniej. Ostre ciężkie niedożywienie stopniowo wyniszcza jego organizm. Tuhafeni może umrzeć. Pomóż teraz przekazując darowiznę za pomocą strony unicef.pl/afryka
Południe Angoli, gdzie mieszka Tuhafeni, ale również inne kraje wschodniej i południowej Afryki zostały w ostatnich miesiącach mocno dotknięte przez powtarzające się cykle susz i powodzi, spowodowane zjawiskiem El Niño i i La Niña. To poważnie wpłynęło na spadek produkcji żywności, a wskaźniki niedożywienia wśród dzieci dramatycznie wzrosły. W niektórych krajach, takich jak Malawi, nawet o 100%. Sytuacja wielu osób, szczególnie tych najmłodszych, jest krytyczna. Tysiące rodzin mogą tego nie przetrwać.
Kraje poszkodowane na skutek El Niño i postępujących zmian klimatycznych mają najczęściej najsłabsze narzędzia do walki z tragicznymi skutkami tych zjawisk. To okrutne, że najbardziej pokrzywdzone społeczności są jednocześnie najmniej odpowiedzialne za tę sytuację. Sytuacja jest dramatyczna.
Ponad milion dzieci cierpi z powodu niedożywienia i wymaga natychmiastowego leczenia. Grozi im śmierć z głodu.
Kiedy Tuhafeni trafił do wspieranego przez UNICEF ośrodka leczenia niedożywienia w Chiulo (południowa Angola), był w bardzo ciężkim stanie. Pracownicy małej, wiejskiej przychodni w pobliżu jego domu nie byli w stanie pomóc, gdy Tuhafeni dodatkowo zachorował na malarię i zapalenie płuc. Babcia chłopca postanowiła pokonać z wnuczkiem 50 km, aby dotrzeć do Chiulo. Do głównej drogi dotarli pieszo. Pierwsze 20 km pokonali ciężarówką, dzięki uprzejmości zatrzymanego przypadkowo kierowcy. Kolejny odcinek udało im się przejechać taksówką. Babcia przekonała kierowcę, aby zawiózł ich na miejsce za darmo. Nie mieli bowiem przy sobie żadnych pieniędzy. Dzięki pomocy ludzi dobrej woli w końcu dotarli na miejsce.
Taka nietypowa podróż w walce o życie jest niestety coraz bardziej powszechna w Angoli, gdzie ponad 95 tysięcy dzieci cierpi z powodu ostrego ciężkiego niedożywienia. To tak, jakby głodowali wszyscy mieszkańcy Słupska.
Tuhafeni został przyjęty na oddział dla najcięższych przypadków. Od tej chwili zaczął się wyścig z czasem i walka o jego życie. Uratowanie dziecka, które cierpi na ostre ciężkie niedożywienie wymaga specjalistycznej opieki i umiejętności. Gdy terapia jest prowadzona zbyt wolno, dziecko może umrzeć. Zbyt szybko - drobne ciało może nie wytrzymać szoku. Takie leczenie wymaga również dostępu do leków, których w placówce bardzo często brakuje. Lekarze rozkładają wówczas bezradnie ręce.
Układ odpornościowy Tuhafeniego jest bardzo osłabiony, co czyni go podatnym na różne infekcje. Organizm chłopca użyje wszelkich rezerw, w tym tłuszczu i mięśni, aby podtrzymać bicie jego maleńkiego serca. Pozostałe organy, jeden po drugim będą obumierały.
Tak może się stać, jeśli Tuhafeni nie otrzyma odpowiedniej pomocy na czas.
Jego małe serduszko jeszcze bije, ale każde kolejne uderzenie przychodzi z większym trudem. Chłopiec walczy o życie. UNICEF Polska walczy z czasem dla Tuhafeniego i innych dzieci, które cierpią z głodu. Dlatego dziś pilnie apelujemy o Twoje wsparcie. Dołącz do akcji pomocy, póki nie jest za późno!
55 porcji żywności terapeutycznej, która wystarczy na kilka tygodni leczenia Tuhafeniego kosztuje niecałe 95 złotych. To od Ciebie zależy, na jaką kwotę się zdecydujesz. Pomożesz? Tuhafeni i inne dzieci, nie mogą dłużej czekać.
W związku z kryzysem humanitarnym we wschodniej i południowej Afryce, UNICEF rozbudowuje sieć ośrodków terapeutycznego dożywiania, czyli miejsc, do których przychodzą rodzice z chorymi, niedożywionymi dziećmi. Dzięki temu pomoc trafia tam, gdzie do tej pory najmłodsi nie mieli dostępu do odpowiedniej terapii. UNICEF zapewnia wyposażenie takich ośrodków w leki i sprzęt, a w związku z kryzysem, chce zwiększyć skalę działań. Żywność terapeutyczna to obecnie jedno z najbardziej poszukiwanych lekarstw, którego ze względu na brak funduszy w wielu miejscach brakuje. Włączając się w akcję pomocy, możesz to zmienić.
Na miejscu, w ośrodku zdrowia mali pacjenci otrzymują fachową pomoc: są mierzeni, ważeni oraz sprawdza się ich ogólny stan zdrowia. Jeśli sytuacja tego wymaga, bo dziecko choruje na malarię, infekcję górnych dróg oddechowych czy biegunkę - kierowane jest na oddział dla najcięższych przypadków. Udzielenie szybkiej pomocy zależy jednak do dostępności leków. Każdy przypadek to walka z czasem, bo kiedy dziecko cierpi z głodu, pomoc musi nadejść natychmiast.