Wiele kilometrów drogi do macierzyństwa – historia Hazery i jej córeczki Kismat

Ten tekst przeczytasz w 4 minuty.
UN0144357 (1)

18-letnia Hazera Begum tuli swoją nowonarodzoną córeczkę, Kismat Ara. Jej droga do macierzyństwa nie była łatwa.

Uciekając przed prześladowaniami, Hazera, w zaawansowanej ciąży, szła przez pięć dni pieszo, by dotrzeć z bliskimi do Bangladeszu.

Ośmioro członków jej rodziny, pochodzących z niespokojnego stanu Rakhine w Mjanmie, przez 10 dni ukrywało się w lesie po tym, jak żołnierze zaatakowali ich wioskę.

Hazera urodziła swoją córeczkę Kismat we wspieranym przez UNICEF ośrodku narodzin w obozie dla uchodźców Kutupalong, w dystrykcie Cox’s Bazar w Bangladeszu. To teren tysiąca akrów, obejmujących liczne wzgórza, połączone błotnistymi drogami i rozklekotanymi chodnikami bambusowych mostów. Obóz składa się z prowizorycznych szałasów, wykonanych z cienkiej folii i bambusowych słupów, które zostały ustawione na każdej możliwej przestrzeni wzdłuż i wszerz licznych wzgórz.

Zanim ostatecznie trafiła do ośrodka narodzin Hazera przez trzy dni rodziła w szałasie. „To był ogromny ból. Tutaj czuję się bezpiecznie” – opowiada wyczerpana nastolatka. „Zbyt boleśnie było na to patrzeć” – dodaje jej matka, Johora Begum.

Świeżo upieczona mama wracała do sił pod opieką położnych. Po wypisaniu z ośrodka nadal była zbyt słaba, by o własnych siłach przejść pięć kilometrów drogi powrotnej przez obóz do namiotu, w którym mieszka z bliskimi. Jej mąż, Mohammad Hassan i brat, stworzyli prowizoryczne nosze, na których nieśli ją z powrotem do schronienia, a jej matka, Johora, z nowonarodzoną dziewczynką na rękach podążała za nimi. Niestety mężczyźni szli zbyt szybko, kobieta straciła ich z oczu i zgubiła drogę. Mama i córka zostały rozdzielone.

UN0139582 (1)

Johora okryła swoją 4-dniową wnuczkę chustą, chroniąc ją przed nasilającym się deszczem. Podążała za zięciem i synem, niosących wyczerpaną trudnym porodem Hazerę, jednak nie mogła ich dogonić.

W trakcie przedłużającej się drogi dziewczynka zaczęła płakać z zimna i głodu. Po godzinach błądzenia Johora trafiła na pracownika służby zdrowia, który osłonił ją od strug ulewnego deszczu i pomógł w dalszej wędrówce. Niosąc maleńką Kismat, wyczerpana Johora przeszła prawie sześć kilometrów zanim spotkała krewnych – zaniepokojony brat Hazery ruszył z powrotem w poszukiwaniu dziewczynki i jej babci, jak tylko zorientował się, że się rozdzielili. Na szczęście, mimo wzmagającej się ulewy, udało mu się je odnaleźć. Młody mężczyzna biegł ze swoją siostrzenicą na rękach, żeby jak najszybciej przenieść płaczącą, głodną i zmarzniętą dziewczynkę z powrotem do zamartwiającej się Hazery.

Jak tylko zmęczona Kismat trafiła wreszcie w ramiona mamy, została natychmiast nakarmiona piersią i ogrzana. Hazera z wielką ulgą przytuliła swoją małą córeczkę.

Dziewczynka urodziła się już jako uchodźca. Choć bliskość mamy to jedyne, czego na razie potrzebuje, aby czuć się bezpiecznie, to Hazera i jej bliscy z niepokojem patrzą w przyszłość.

UN0139594

W drugiej połowie zeszłego roku eskalacja przemocy w stanie Arakan w Mjanmie zmusiła do ucieczki przed prześladowaniami około 687 000 ludności Rohingja, w tym 371 000 dzieci.

Trafiają do Cox’s Bazar w Bangladeszu – największego obozu dla uchodźców na świecie. Szacuje się, że aż 80% nowo przybyłych to kobiety i dzieci, w tym noworodki, kobiety w ciąży i karmiące piersią. Wiele dzieci urodziło się już po przekroczeniu granicy przez ich mamy.

Do tej pory, całkowita liczba uchodźców Rohingja w Bangladeszu osiągnęła już 800 000.

Ogromna liczba nowo przybyłych uchodźców żyje w przeludnionych, prowizorycznych osiedlach, w oficjalnych obozach dla uchodźców, które są skrajnie przeludnione, a także w nowych, spontanicznie tworzonych miejscach, które szybko się rozrastają.

W Cox’s Bazar każdego dnia rodzi się 60 noworodków. Wiele kobiet i dziewcząt doświadczyło w Mjanmie przemocy seksualnej, zanim zdołały uciec przed prześladowaniami. Znaczna część z nich jest teraz w ciąży, którą ukrywają z obawy przed stygmatyzacją. Oznacza to, że największa fala narodzin dopiero nadchodzi. 

UN0144359

Zobacz również

Wojna i chłód. Historia rodziny Katii z Ukrainy

Wojna i chłód. Historia rodziny Katii z Ukrainy

Wołczańsk w obwodzie charkowskim był kiedyś przemysłowym miastem. Po sześciu miesiącach walk, toczących się w jego obrębie, leży w gruzach. Według lokalnych władz, 60% budynków zostało całkowicie zniszczonych, a reszta poważnie uszkodzona.

Więcej
CREATON Polska czwarty rok w programie „Przyjaciel UNICEF”

CREATON Polska czwarty rok w programie „Przyjaciel UNICEF”

CREATON Polska sp. z o.o. jako wieloletni partner UNICEF Polska, ponownie przekazuje środki finansowe na rzecz dzieci w trudnych sytuacjach życiowych. 

Więcej
Wykluczenie transportowe utrudnia polskim dzieciom edukację

Wykluczenie transportowe utrudnia polskim dzieciom edukację

44% młodych osób, które wzięły udział w badaniu UNICEF Polska, dotyczącym wykluczenie transportowego, przyznaje, że kierowało się dostępnością transportu publicznego podczas podejmowania decyzji o wyborze szkoły ponadpodstawowej.

Więcej