Wojna i chłód. Historia rodziny Katii z Ukrainy

Ten tekst przeczytasz w 4 minuty.

Wysiedlone rodziny we wschodniej Ukrainie z pomocą UNICEF przygotowują się do kolejnej zimy. Katia i jej rodzina muszą mierzyć się nie tylko z trwającą wojną, ale także chłodem.

Wysiedlone rodziny we wschodniej Ukrainie z pomocą UNICEF przygotowują się do kolejnej zimy

© UNICEF/Oleksii Filippov

Najmłodszy syn Katii, pięcioletni Andrij, często pyta ją, kiedy wrócą do domu. Katia waha się. Nie wie, czy powiedzieć synowi prawdę, czy dla jego dobra zachować ją dla siebie. Z bólem myśli o rodzinnym mieście Wołczańsk i swoim domu, którego już nie zobaczy.

Wysiedlone rodziny we wschodniej Ukrainie z pomocą UNICEF przygotowują się do kolejnej zimy

© UNICEF/Oleksii Filippov

Już nawet nie reaguję

Widziałam zdjęcia naszego miasta wykonane za pomocą drona. Tam, gdzie kiedyś stały domy nie zostało nic poza szarymi smugami - mówi Katia, 36-letnia matka dwójki dzieci.

Wołczańsk w obwodzie charkowskim był kiedyś przemysłowym miastem. Po sześciu miesiącach walk, toczących się w jego obrębie, leży w gruzach. Według lokalnych władz, 60% budynków zostało całkowicie zniszczonych, a reszta poważnie uszkodzona. Katia, jej mąż, matka, babcia i dwójka dzieci uciekli z Wołczańska jesienią ubiegłego roku podczas przerwy między nalotami. Stracili wszystko. Teraz próbują przystosować się do nowego otoczenia i przygotować się na trudną zimę. Mieszkają w wynajętym domu we wsi Khotimlya w obwodzie charkowskim, gdzie nieustannie słychać odgłosy eksplozji.

Już nawet nie reaguję na te dźwięki. Przyzwyczaiłam się do nich. Może pewnego dnia to do mnie dotrze i zrozumiem, przez co przeszliśmy, ale na razie nie chcę – mówi 14-letnia Halina, córka Katii.

Kiedy rozpoczęła się walka o Wołczańsk, Katia i jej bliscy przez tydzień mieszkali w piwnicy. Byli tam dosłownie przez cały czas, wychodząc tylko po wodę. Lokalne przedszkole, w którym Katia pracowała jako kucharka, zostało zniszczone, podobnie jak szkoła. Obecnie rodzina czuje się znacznie bezpieczniej w nowym miejscu.

Pamiętam, że kiedy w końcu wyszliśmy z piwnicy, spojrzałam na dzieci, które wyglądały jak małe sówki. Miały wielkie, ciemne kręgi wokół oczu - wspomina Katia.

Wysiedlone rodziny we wschodniej Ukrainie z pomocą UNICEF przygotowują się do kolejnej zimy

© UNICEF/Oleksii Filippov

Moje palce stawały się lodowate

Podczas ewakuacji rodzina nie miała czasu na pakowanie. Zabrali tylko niezbędne rzeczy - dokumenty, ciepłe ubrania i sprzęt elektroniczny, aby dzieci mogły kontynuować naukę online. Najpierw schronili się w małej wiosce w rejonie bogoduchowskim, gdzie spędzili poprzednią zimę. Chociaż było tam spokojniej, skutki wojny były odczuwalne na każdym kroku. Często występowały przerwy w dostawach prądu z powodu ataków na infrastrukturę energetyczną. Rodzinie brakowało także łączności ze względu na brak zasięgu. Aby pobrać nowe zadania domowe i wysłać poprzednie, Halina musiała chodzić 3 kilometry na pole za wioską, gdzie mogła złapać zasięg.

Padał śnieg, a ja chciałam wysłać pracę domową z biologii. Stałam na polu tak długo, jak mogłam, trzymając uniesiony telefon. Kiedy moje palce stawały się lodowate, wracałam do domu. Tak było prawie każdego dnia - opowiada Halina.

Wysiedlone rodziny we wschodniej Ukrainie z pomocą UNICEF przygotowują się do kolejnej zimy

© UNICEF/Oleksii Filippov

Staram się myśleć pozytywnie

Wiosną tego roku rodzina przeniosła się do Khotimlya, gdzie wynajęła niewielki dom. Poprzedni właściciele używali go jako domku letniskowego, więc ma tylko dwa pokoje. Mimo trudnych warunków Katia i jej bliscy są wdzięczni, że udało im się znaleźć w nim schronienie. Rodzina zaczęła przygotowywać się na kolejną zimę.

Mamy szczęście, że jesteśmy tu w pewnym stopniu samowystarczalni. Wszystko działa dzięki bojlerowi. Mamy ogrzewanie i ciepłą wodę. Dzięki UNICEF mamy opał, który powinien nam wystarczyć na zimę - mówi Katia.

Katia dzięki Darczyńcom UNICEF otrzyma również wsparcie finansowe. Pieniądze planuje wydać na ciepłe ubrania dla swoich dzieci.

Staram się sobie powtarzać, że z czegoś złego musi wyniknąć coś dobrego. Żyjemy, jesteśmy zdrowi, nie jesteśmy głodni, a to już coś. Dopóki mamy dach nad głową, staram się myśleć pozytywnie. Mój nastrój wpływa także na moje dzieci, a ja chcę, aby czuły spokój - dodaje Katia.

Wysiedlone rodziny we wschodniej Ukrainie z pomocą UNICEF przygotowują się do kolejnej zimy

© UNICEF/Oleksii Filippov

Współpracując z lokalnymi władzami i partnerami, UNICEF zapewnia pomoc finansową, opał i ciepłe ubrania najbardziej potrzebującym rodzinom na całej Ukrainie. Prawie 4200 rodzin w obwodach donieckim, dniepropietrowskim, charkowskim, chersońskim, sumskim i zaporoskim otrzymało już opał na zimę.

Wysiedlone rodziny we wschodniej Ukrainie z pomocą UNICEF przygotowują się do kolejnej zimy

© UNICEF/Oleksii Filippov

Źródło: https://www.unicef.org/ukraine/en/stories/families-in-ukraine-find-support-amid-war  

Zobacz również

Finał II edycji Festiwalu Klimatyczna Rewolucja w Koninie

Finał II edycji Festiwalu Klimatyczna Rewolucja w Koninie

Dyskusje, debaty, warsztaty, spacery edukacyjne, pokazy i gry – to wszystko towarzyszyło finałowi, który odbył się w dniach 22-24 maja 2025 w Koninie.

Więcej
6 poważnych naruszeń praw dziecka  w trakcie wojny

6 poważnych naruszeń praw dziecka w trakcie wojny

Podczas konfliktów zbrojnych dzieci powinny być chronione, a stają się celem ataków. Skutki działań wojennych rzutują na wiele aspektów ich życia: bezpieczeństwo, edukację, opiekę zdrowotną, a nawet dietę i dostęp do pełnowartościowych produktów.

Więcej
Prawa dziecka fundamentem ich ochrony w sieci

Prawa dziecka fundamentem ich ochrony w sieci

Bezpieczeństwem i dobrobytem psychicznym młodych w sieci zajął się pierwszy w Polsce Panel Obywatelski Dzieci i Młodzieży, którego organizację aktywnie wsparł UNICEF Polska.

Więcej