Balephi, Sindhupalchowk, 31 maja 2015 r. - ostatni dzień maja wyglądał zupełnie inaczej niż dotychczas w życiu 16-letniej Laxmi Giri. Dziewczynka wstała wcześnie rano, zamiotła podłogę w tymczasowym, dwupokojowym domu i obrała cebulę i tykwę na śniadanie. Młodsze siostry, Parbati i Janaki, pobiegły po wodę i drewno na opał.
Gdyby był to zwyczajny dzień z ich dotychczasowego życia, po porannym posiłku siostry Giri wyruszyłyby w kierunku Phulpingdanda zbierać paszę dla bydła.
Ale tego dnia było inaczej.
Dziewczęta wyciągnęły z szafy zakurzone książki, założyły świeżo uprane mundurki i zaplotły warkocze. Tak przygotowane wyruszyły w stronę doliny, do szkoły w Balephi, w rejonie Sindhupalchowk w Nepalu.
Gimnazjum w Balephi na nowo otworzyło swoje drzwi dla uczniów, po tym, jak z powodu tragicznego trzęsienia ziemi, zostało zamknięte na 5 tygodni. Podobnie jak 32 tysiące innych pomieszczeń szkolnych leżących na terenach dotkniętych trzęsieniem, budynki szkolne w Balephi zostały doszczętnie zniszczone.
Musimy kontynuować edukację naszych dzieci,powiedział na otwarciu Balram Khanal, nauczyciel matematyki, rozstawiając namiot, który posłuży jako jedna z sal lekcyjnych dla powracających uczniów.
Wszystkie ręce na pokład
Laxmi przybyła do szkoły wraz z siostrami. Aby podkreślić wyjątkowość tego dnia, ich czoła ozdobione zostały czerwonymi kropkami. Kiedy dziewczęta dotarły na miejsce, zdziwił ich widok ludzi zgromadzonych na polu kukurydzy. Podchodząc bliżej, rozpoznały w tłumie swoich nauczycieli, kolegów, koleżanki i ich rodziców. Jedni oczyszczali pole, inni ciosali bambusy i kopali doły. Siostry Giri zorientowały się, że wszyscy wspólnie pracują nad budową tymczasowej szkoły.
Laxami, z szerokim uśmiechem na twarzy, przywitała się z nauczycielami, a na widok przyjaciół – Nabiny, Niru, Rupy, Subhay i Ramesha – twarz dziewczynki jeszcze bardziej pojaśniała. W ruch poszły maty, deski, krzesła i ławki. Dzięki zaangażowaniu całej społeczności, tymczasowa szkoła była gotowa w ciągu 1,5 godziny.
Chwilę po godzinie 11stej uczniowie zgromadzeni w szkole odśpiewali hymn państwowy. Ich głosy, pełne pasji i dumy z tego co właśnie wspólnie dokonali, rozbrzmiewały w całej dolinie.
Lekcja życia
Dzieci z Balephi, które przeżyły trzęsienie ziemi, były świadkami wszechobecnej destrukcji. Ale to przeżycie to nie tylko zawalone budynki, zdewastowane drogi i zniszczone szkoły. To przede wszystkim ogromna lekcja przetrwania.
Nie sądzę, że będę się jeszcze czegoś w życiu bała, mówiła Nabina Ban, jedna z koleżanek Laxmi, którą trzęsienie ziemi zaskoczyło podczas pracy na polu. Natychmiast pobiegłam do bezpiecznego miejsca, skąd mogłam obserwować drogę i nadchodzące zagrożenie.
Nie ma sensu ukrywać się pod drewnianym łóżkiem, które też może się zawalić, dodał ktoś inny.
Dla Laxmi Giri ważne było coś jeszcze – w jaki sposób odbudować domy we wsi, aby były bardziej bezpieczne w przyszłości. Powinniśmy zostawiać dużo więcej wolnej przestrzeni, aby w przypadku kolejnego trzęsienia bez przeszkód można było uciekać przed zawalającymi się domami, dodała.
Pierwszy dzień w szkole upłynął więc pod znakiem wspomnień, zwierzeń i wymiany doświadczeń związanych z trzęsieniem ziemi. Nauczyciele rozmawiali z uczniami, jak ostatnie wydarzenia wpłynęły na zmianę ich życia oraz jak teraz będzie funkcjonować szkoła.
Jedno jest pewne, dzieci tej lekcji długo nie zapomną.
Autor Avinashi Paudel
Według szacunków UNICEF, na skutek tragicznego trzęsienia ziemi w Nepalu 32 000 sal lekcyjnych uległo zniszczeniu, a w najbardziej dotkniętych przez kataklizm regionach ponad 90% szkół zostało całkowicie zburzonych. Pracownicy UNICEF cały czas są na miejscu i robią wszystko, aby zapewnić dzieciom tymczasowe miejsca do nauki i odbudować istniejące szkoły.