„Czy wiesz, że ludzie nazywają to miejsce Ulicą UNICEF?” pyta mnie pracownik naszego biura w Aleppo.
Przy tej wąskiej uliczce położonej w starej części wschodniego Aleppo mieści się bezpłatna klinika i Miejsce Przyjazne Dzieciom.
Okoliczni mieszkańcy tak bardzo kojarzą to miejsce z działalnością organizacji, że potocznie określają je Ulicą UNICEF.
Przed kliniką tłum ludzi. We wschodnim Aleppo jest mało miejsc, które oferują leczenie i to jeszcze na dodatek bezpłatnie. Największa grupa pacjentów czeka na przyjęcie do gabinetu pediatrycznego. System działa bardzo sprawnie. W poczekalni zamontowano automat z numerkami i ekran, który wyświetla kolejność przyjęć. Mamy cierpliwie czekają na swoją kolej. Oprócz pediatry w klinice przyjmuje jeszcze lekarz położnik, internista i okulista.
Dr Esraa Al-Khalaf, która pracuje dla UNICEF mówi nam, że organizacja finansuje działalność dwóch pierwszych gabinetów. Każdy z nich przyjmuje około 50-60 pacjentów dziennie.
„Poprzednia klinika działała obok, kilka domów stąd” mówi Esraa. „Została zbombardowana”. Idziemy w to miejsce i zachowując dużą ostrożność przeciskamy się pomiędzy kupami gruzu, połamanymi noszami i zdezelowanymi stelażami łóżek – milczącymi świadkami tragedii, która miała tu miejsce. Podczas ataku zginęło wiele osób. W tym niemal cała rodzina mężczyzny, którego dom przylegał do kliniki. Spotykamy go na miejscu. Opowiada, że wyszedł na chwilę z domu a kiedy wrócił, budynku już nie było. Zginęła jego żona i pięcioro dzieci. Nie mamy słów.
Dr Esraa z dumą mówi, że po ataku przerwa w działalności kliniki trwała zaledwie miesiąc. Jednak potrzeby mieszkańców wschodniego Aleppo są o wiele większe.
Przechodzimy kawałek dalej do Miejsca Przyjaznego Dzieciom. Takie miejsca powstają na obszarach dotkniętych kryzysami humanitarnymi i stanowią bezpieczne schronienie dla mieszkających na ich terenie dzieci. W trzech niewielkich pomieszczeniach bawią się podzielone na grupy wiekowe dzieci.
Wolontariusze prowadzą w nich specjalne zajęcia edukacyjne, uświadamiające dzieciom zagrożenia, związane m.in. z niewybuchami.
Starają się też pomóc dzieciom dotkniętym traumą, tym, co siedzą cicho w kącie sali, nie odzywają się, nie bawią z rówieśnikami.
Wojna zdominowała życie mieszkańców wschodniego Aleppo. Najmłodsze dzieci nie pamiętają nawet jak wyglądały czasu pokoju, wojna to jedyna rzeczywistość jaką znają. Dobrze, że na Ulicy UNICEF mogą choć na chwilę o tym zapomnieć.