Niedawno zakończony konflikt w północnej części Mali doprowadził do drastycznego pogorszenia sytuacji humanitarnej w tym kraju. Niestabilna sytuacja polityczna i przymusowe migracje ludności spowodowały zaostrzenie kryzysu żywnościowego. Zamknięte zostały szkoły, splądrowano ośrodki zdrowia.
W regionie Koulikoro (południowe Mali), mimo dużej liczby przesiedlonych osób szukających tam schronienia, sytuacja polityczna jest względnie stabilna. Tutaj dzieciom i ich rodzinom przychodzi toczyć zupełnie inną wojnę - wojnę z malarią.
W mieście Ouélessébougou malaria jest powszechnym problemem. W połączeniu z chronicznym niedożywieniem, jest jedną z głównych przyczyn umieralności dzieci do piątego roku życia. Dramat ten najczęściej rozgrywa się w malijskich domach, z dala od ośrodków zdrowia i pomocy lekarza. Dzieci umierają po cichu. Nadzieją na uratowanie ich życia jest UNICEF.
Uruchomiony przez UNICEF i ECHO (Biuro Pomocy Humanitarnej Wspólnoty Europejskiej) Program Walki z Malarią (Alliance Médicale Contre le Paludisme AMCP/ALIMA) przynosi już pierwsze rezultaty. „Nie jestem w stanie policzyć dzieci, którym uratowaliśmy już życie. Jest ich tak wiele” mówi z uśmiechem na twarzy Salif Samake, syn jednego z członków starszyzny wioski Bladier.
Salif Samake wspomina młodą kobietę, która właśnie wróciła ze szpitala z 10-miesięczną córeczką Fati. Dziewczynka była ciężko chora na malarię. „Tak chora, że byłem przekonany, że umrze", dodaje.
Córeczka i jej mama, która straciła wcześniej czworo dzieci z powodu malarii, zostały przyjęte do szpitala za darmo. Po dziesięciu dniach hospitalizacji są już z powrotem w domu, bezpieczne i zdrowe.
W Ouélessébougou, w ramach programu AMCP/ALIMA, pracuje zespół składający się z 25 lekarzy, pielęgniarek, pracowników terenowych i koordynatorów, którzy każdego dnia ratują życie dzieci, odmieniając tym samym tragiczny los najmłodszych mieszkańców miasteczka.
Chodzą od domu do domu, spotykają się z dziećmi i rozmawiają z mamami. Wyposażeni w tasiemki do pomiaru przedramienia, żywność terapeutyczną i tabletki przeciwko malarii, diagnozują stan zdrowia dzieci i, jeśli to konieczne, udzielają im pierwszej pomocy, zanim maluchy trafią do szpitala.
„Przed rozpoczęciem programu walki z malarią, dzieci trafiały do szpitala sporadycznie. Najczęściej w bardzo tragicznym stanie, kiedy niewiele mogliśmy już pomóc. Mieliśmy tutaj bardzo dużo zgonów”, zauważa dyrektor jednego ze szpitali w regionie, dr N'Dji Boubacar Diarra. Dr Diarra wyjaśnia, że wcześniej, ze względów finansowych, niewiele rodzin mogło sobie pozwolić na wizytę w szpitalu, a jeszcze mniej z nich rozumiało znaczenie pomocy medycznej. W ramach programu AMCP/ALIMA zniesione zostały opłaty szpitalne. Sytuacja diametralnie poprawiła się. Dzieci częściej i wystarczająco wcześnie trafiają do szpitala. Lekarze są w stanie w porę zapewnić odpowiednią opiekę. To ratuje im życie.
Sukces programu AMCP/ALIMA sprawia, iż mieszkańcy sąsiednich regionów również chcieliby, aby w ich wioskach pracowały tzw. mobilne zespoły. Jednak potrzeby są tak ogromne, że brakuje na to funduszy.
Dzieci w Mali umierają z powodu chorób, którym potrafimy zapobiegać. Dzięki wsparciu Darczyńców możemy im pomóc, a jak pokazują powyższe przykłady, dokładnie wiemy jak to zrobić. Dlatego apelujemy: przekaż darowiznę i uratuj życie dziecka takiego jak 10-miesięczna Fati. One tej pomocy potrzebują teraz.
Te dzieci chcą żyć.