Zouda Ag Doho, 50-letni nauczyciel historii z Mali, nie po raz pierwszy doświadcza życia na uchodźctwie. Niecałe 20 lat temu, w 1994 roku, z powodu konfliktu w północnej części Mali, podobnie jak dziś musiał opuścić rodzinne strony. Jego sytuacja była wówczas zupełnie inna. Zouda nie miał wtedy rodziny.
Toutakara, jego najmłodsza córeczka, ma zaledwie 10 miesięcy. Jej imię w lokalnym języku oznacza pokój. Dziewczynka urodziła się w Niamey (Niger), ich pierwszym przystanku podczas ucieczki z Mali. Niestety życie w Niamey z tak małym dzieckiem było bardzo trudne i Zouda postanowił wędrować dalej na południe, do Burkina Faso.
W obozie dla malijskich uchodźców w Sag-Nioniogo, 35 km od stolicy Burkina Faso, przebywa obecnie prawie 3 tys. osób. Obóz jest już przepełniony, a w okolicy mieszkają sami ubodzy farmerzy, którzy również potrzebują pomocy. Burkina Faso jest biednym krajem, borykającym się z wieloma problemami wewnętrznymi, a obecnie przebywa tam około 50 tys. malijskich uchodźców. Wszyscy potrzebują natychmiastowego wsparcia.
Zouda, jego żona Marie Gaita i ich trzy córki, mieszkają w prowizorycznym domu skonstruowanym z dostępnych materiałów - mat i drewna. Na wyposażenie domu składa się to, co byli w stanie zabrać z Mali i o własnych siłach przetransportować do Burkina Faso. Kilka wiader, worek ubrań i kuchenne naczynia.
Ogromnym problemem wszystkich uchodźców jest brak pożywienia. Darmowe porcje ryżu, fasoli i oleju, za które są bardzo wdzięczni, niestety nie wystarczają na długo. W Gao, mieście z którego pochodzi rodzina Zouda, nie było problemów z zapewnieniem jedzenia. Wszyscy mieli dostęp do czystej wody pitnej i elektryczności. Teraz przychodzi im żyć w zupełnie odmiennych, bardzo trudnych warunkach.
Dom to temat, który córeczki Zouda bardzo często poruszają w rozmowach. Wspominają rodzinę, przyjaciół i wszystko to, co pozostawili w Mali. Tęsknią za szkołą i rówieśnikami. Teraz dużą część czasu wolnego poświęcają na zdobycie pożywienia i czystej wody do picia.
„Zapewnienie dostępu do czystej wody pitnej i sanitariatów to obecnie najważniejsza inwestycja, której potrzebujemy w obozie”, mówi Christian Barry, przedstawiciel UNICEF ds. Wody i Higieny. Dzięki wsparciu UNICEF, w obozie Sag-Nioniogo zainstalowano już cztery pompy wodne, ale to wciąż za mało dla tak dużej liczby uchodźców. Co więcej, na tym suchym obszarze trzeba wciąż poszukiwać nowych źródeł, ponieważ poprzednie bardzo szybko wysychają. Każdego dnia uchodźcy z Mali budzą się z pytaniem, czy będą mieli dostęp do czystej wody pitnej.
Od początku konfliktu w Mali UNICEF udzielał pomocy poszkodowanym dzieciom oraz uchodźcom, którzy musieli opuścić rodzinne strony. Sytuacja w Mali została ustabilizowana, ale potrzeba czasu zanim wszystkie rodziny wrócą do swoich domów. One wciąż potrzebują naszego wsparcia. UNICEF może nieść im pomoc tylko dzięki darowiznom od osób takich jak Ty.