W czasie przerwy między zajęciami dla dzieci, które wraz z rodzinami opuściły ogarnięte wojną tereny Syrii, spotykamy 7-letnią Amandę. W miejscowości Tartous (zachodnia Syria) takich rodzin jest tysiące.
W otoczeniu pięknych wzgórz, tarasów i drzew oliwnych możemy poczuć się jak we Włoszech. Oprócz walorów przyrodniczych nic innego nie przypomina spokojnej, włoskiej atmosfery. Jesteśmy w ogarniętej wojną domową Syrii. To świat, w którym strach i śmierć towarzyszą tysiącom dzieci na co dzień. W mieście Homs, z którego pochodzi Amanda, najmłodsi stają się ofiarami działań wojennych, giną na ulicach, cierpią.
Dlatego dwa lata temu rodzina Amandy postanowiła opuścić rodzinne miasto i szukać bezpiecznego miejsca w innej części kraju. Tak dotarli do Tartous, gdzie już około 4 tysięcy syryjskich rodzin znalazło schronienie.
Amanda mieszka z rodzicami i starszą siostrą w wynajmowanym mieszkaniu. Ich krewni, w ucieczce przed przemocą, również przenieśli się już do Tartous. W zeszłym roku szkolnym dziewczynka ukończyła pierwszą klasę szkoły podstawowej. Dziś, z szerokim uśmiechem na twarzy, rozpoczyna drugą klasę.
Lubię chodzić do nowej szkoły, mówi Amanda, ale tęsknię za przyjaciółmi z Homs i za moim domem, dodaje. Wzrusza się, gdy wujek wręcza jej huśtawkę, na której wraz z przyjaciółmi huśtała się w Homs.
Amanda wraz z siostrą uczęszczają do ośrodka edukacyjnego, którego działalność wspiera UNICEF. Biorą udział w zajęciach artystycznych i sportowych, lekcjach na temat przestrzegania zasad higieny i bezpieczeństwa. Uczą się również języka arabskiego, angielskiego, francuskiego oraz matematyki. Udział w tych zajęciach pomaga dzieciom zapomnieć o traumatycznych przeżyciach związanych z toczącą się wojną. Kiedy tylko jest to potrzebne, uczniami zajmuje się szkolny psycholog.
Podczas naszej wizyty dzieci właśnie kończyły zajęcia z rysunku. Praca Amandy jest bardzo optymistyczna – przedstawia piękne czerwone serce, kwiaty, ptaka oraz słońce na niebieskim niebie. Lubię malować i rysować, mówi Amanda. Lubię też bawić się z innymi dziećmi, dodaje.
Wojna w Syrii trwa już trzeci rok. W tym czasie ponad milion syryjskich dzieci zmuszonych zostało do opuszczenia ojczyzny, a 2 miliony zostało przesiedlonych wewnątrz kraju. Tym dzieciom musimy zapewnić dostęp do czystej wody pitnej i żywności, zorganizować opiekę lekarską, ale równie ważna jest edukacja i zabawa. Wiele z tych dzieci na własne oczy widziało śmierć swoich bliskich, przeżyło bombardowania, musiało opuścić rodziny i przyjaciół.