Anna doświadczyła wszystkich najczarniejszych stron wojny: rabunek, morderstwo, gwałt i zaginięcie najbliższych. Musiała patrzeć, jak wojna niszczy jej rodzinę. Teraz uczy się, jak poradzić sobie z tymi traumatycznymi przeżyciami. W ramach wspieranego przez UNICEF projektu walki ze skutkami przemocy wśród kobiet w Mali, Anna regularnie spotyka się z psychologiem. Rozmowy z profesjonalistą to jedyna nadzieja, że kobieta wróci kiedyś do normalnego życia.
Przed wojną Anna prowadziła małą firmę w Timbuktu, co pozwalało jej na zapewnienie rodzinie podstawowych dóbr. Jej życie zmieniło się nie do poznania kilka miesięcy temu, kiedy wracając z rodziną do domu, przyszło im spotkać na swojej drodze uzbrojoną grupę rebeliantów. Wszystko rozegrało się w ciągu kilku minut. Rebelianci zabili braci Anny brutalnymi strzałami w głowę i zgwałcili jej 15-letnią córeczkę. Annie ukradli tylko pieniądze, które miała przy sobie. Kobieta nie wie, dlaczego rebelianci oszczędzili jej życie. Codziennie zadaje sobie to pytanie, nie mogąc poradzić sobie z traumatycznymi przeżyciami.
Mąż Anny, który był rolnikiem, nie udźwignął ciężaru tych okrutnych wydarzeń i któregoś dnia nie wrócił po pracy w polu do domu. Zostawił Annę z szóstką małych dzieci. Najmłodszy synek miał zaledwie 12-miesięcy.
W ubogiej dzielnicy Mopti, gdzie mieszkają, nie mają dostępu do czystej wody pitnej, sanitariatów, o elektryczności nie wspominając. Kobieta podejmuje wszelkie prace, aby zapewnić dzieciom pożywienie, ale żyją na granicy przetrwania. Co więcej, wkrótce ich rodzina znów się powiększy. Zgwałcona przez rebeliantów córka jest w ciąży.
Anna wielokrotnie była na granicy załamania. Nosząc w sobie ból po traumatycznym spotkaniu z rebeliantami, wiele razy myślała o najgorszym. Nadzieję na powrót do normalnego życia dało jej spotkanie z Mariame Kallo, psycholożką, której pracę w Mali wspiera UNICEF.
Mariame Kallo, w ramach wspieranego przez UNICEF projektu walki ze skutkami przemocy wśród kobiet w Mali, pracuje w Mopti, gdzie chodzi od domu do domu i rozmawia z pokrzywdzonymi. Oprócz porad psychologicznych, identyfikuje inne problemy, z którymi zmaga się dana rodzina i podpowiada, gdzie można uzyskać pomoc.
„Przemoc, z którą spotykają się kobiety w Mali jest tak okrutna, że czasami po prostu tracą zmysły” mówi Mariame Kallo. „Ja leczę te kobiety rozmową. Uczę je, że koszmary nocne, strach i niepokój to reakcje, które są czymś normalnym po tak traumatycznych doświadczeniach” dodaje.
Dzięki wspomnianym spotkaniom, Anna odzyskuje nadzieję, że jej życie wróci do normalności. Nie boi się również snuć planów na przyszłość. „Moja mama mieszka w Timbuktu. Jak tylko córeczka urodzi, a mi uda się odłożyć trochę funduszy na podróż, przeniesiemy się tam” mówi Anna. „Chciałabym tylko, żeby moje dzieci nie były głodne i mogły chodzić do szkoły”, dodaje.
Anna i jej sześcioro dzieci przeżyli bardzo ciężkie chwile. Dzięki wsparciu psychologicznemu otrząsają się z koszmaru, który ich spotkał, ale powrót do rzeczywistości nie jest łatwy. W wyniku konfliktu zniszczonych zostało wiele ujęć wody, zamknięto punkty medyczne i szkoły, a farmerzy porzucili pracę na roli. To sprawia, że warunki życia są bardzo trudne.
UNICEF niesie pomoc dzieciom w Mali od początku konfliktu, ale potrzeby są tak ogromne, że wciąż apelujemy o wsparcie. Przewiduje się, że na przeprowadzenie akcji humanitarnej w regionie (odbudowa ujęć wody, punktów medycznych, szkół, przeprowadzenie akcji szczepień, ochrona przed malarią i wiele innych) potrzeba 81,9 mln USD. Jak dotąd, udało się zebrać około 39% tej kwoty.
Każdy może włączyć się w pomoc dla Mali, przekazując wsparcie finansowe, które przeznaczymy na ratowanie życia dzieci w tym kraju.
Pomóż teraz! Przekaż darowiznę i uratuj dziecko w Mali.