Jess Wright
Za każdym razem, kiedy odwiedzam obóz dla uchodźców w Zaatari w północnej Jordanii, jestem przytłoczona historiami jego mieszkańców. Za uśmiechami na twarzach ludzi próbujących od nowa ułożyć sobie życie, kryje się niezliczona liczba blizn. Niewidocznych blizn konfliktu, który zostawili za sobą.
Przykładem może być 8-letnia Raneem. Pomimo, że mieszka już w bezpiecznym miejscu w obozie, wciąż żyje w ciągłym strachu przez to, co wydarzyło się w Kalamoon.
Zaczęli bombardować wioskę, kiedy była w szkole, mówi jej mama Kholoud. Walki toczyły się w pobliżu szkoły, więc dzieci były w niej uwięzione przez cały dzień.
Za każdym razem, kiedy wioska była bombardowana, rodzina wraz z 500 innymi mieszkańcami przenosiła się do schronu. 15 dni ze strzelaniną w tle, przypomina Kholoud. Raneem była naprawdę przerażona, często łapała się mnie i nie chciała puścić.
Rodzina przeniosła się do Zaatari półtora miesiąca temu. Jednak Raneem wciąż nie oddala się od przyczepy, w której mieszkają. Cały czas się boi, nie pójdzie sama nawet do toalety, która znajduje się w obozie, kontynuuje jej mama.
Kholoud martwi się o edukację córki. Kiedy mówię jej, że musi iść do szkoły, denerwuje się i staje się inną osobą. Nieważne czego próbujemy i tak nie chce pójść. Jej zachowanie zaczęło mieć wpływ na młodszego brata Abdela Aziz. Był normalnym, towarzyskim chłopcem, który uwielbiał się bawić, ale teraz, tak jak siostra, nie chce już chodzić do szkoły.
Jedynym miejscem do którego Raneem czasem przychodzi, jest wspierane przez UNICEF, a prowadzone przez organizację Save the Children, Miejsce Przyjazne Dzieciom. Dzieci mogą tam brać udział w zajęciach takich, jak rysowanie i śpiew.
W ośrodku nieśmiała dziewczynka zaczyna się powoli otwierać. Lubię tu przychodzić, żeby pobyć z moimi przyjaciółmi. Lubię się bawić i śpiewać. Jest taka zabawa, w której wszyscy siadamy w kole i śpiewamy, opowiada.
Rodzice Raneem, przy wsparciu UNICEF i Save the Children, mają nadzieję, że ich córka niedługo pójdzie do szkoły. Ona ma potencjał, jest bardzo mądra, mówi Kholoud.
***
Każdego roku UNICEF i Unia Europejska wspólnie działają niosąc pomoc dzieciom dotkniętym skutkami katastrof naturalnych lub konfliktów. Możemy jednak robić to tylko, jeżeli głos tych dzieci będzie słyszany. Raneem jest jednym z milionów dzieci, które mają do opowiedzenia historię. Do dziś prawie nikt jej nie słuchał. Ty możesz to zmienić.